W weekend majowy 2019 r. wybraliśmy się wraz z mężem i naszmi trzema córkami na ORAR II st. do Księżomierzy.

Joasia z mężem i córkami

Pomimo 7-letniej formacji w DK były to dla nas pierwsze rekolekcje o tej tematyce, choć z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że powiny być jednymi z pierwszych. Już po przybyciu zetknęliśmy się z hasłami typu „Daj sie ponieść Duchowi Świętemu”, co uświadomiło nam, że jesteśmy w wyjątkowym miejscu i przypomiało nam, o jego rzeczywistej obecności i działaniu w naszym życiu.

Wiek naszych pociech umożliwił nam uczestnictwo w całym programie rekolekcyjnym, choć jeszcze niedawno nie było nam to dane. Z sentymentem i podziwem patrzyliśmy na inne małżeństwa z bardzo małymi dziećmi, które chciały jak najwięcej skorzystać z tego błogosławionego czasu, uczestniczyć we wszystkich punktach programu aby samemu się formować i dawać dzieciom, juz od najmłodszych lat, świadectwo swojej wiary.

Przekazywane treści pozwalały nam usystematyzować wiedzę o roli animatora oraz na nowo spojrzeć na tę posługę, lepiej przygotować się do jej wypełniania, jak równiez z refleksją spojrzeć na swoje animatorstwo. Zrozumieliśmy, jak ważna jest to posługa dla całego kręgu i jaka odpowiedzialność. Rekolekcje pozwoliły na nowo odkrywać bogactwo i charyzmat Domowego Kościoła. Przypomniano nam, że nie możemy opierać tej posługi na własnych siłach, i że wszystko trzeba „załatwiać na kolanach”.

Poruszyła nas swoim wzorem, świadectwem życia, wiarą i prawdziwą Bożą ufnością para prowadząca. Mariola i Andrzej zarażali poczuciem humoru, otwartością oraz zaangażowaniem w swoją posługę, a także służyli radą i swoim wieloletnim doświdczeniem w pracy w kręgach. Ich staż małżenski utwierdzał nas w przekonaniu, że kroczymy dobrą drogą do Pana, że obrana formacja „zdaje egzmin w życiu”, w codzienności i jest wspaniałą propozycją dla wszytskich małżeństw. Wierność zobowiąznaiom staje się niejako stylem życia, sposobem na życie dla całej rodziny, a nie sztucznie narzuconymi schematami, prowadzi do rozwoju osobowej relacji z Chrystusem oraz pogłebia jedność małżonków.

Najświętszy Sakrament podczas wieczornej modlitwy małżonków

Pieknym przeżyciem dla nas w trakcjie rekolekcji jest zawsze modlitwa małżonków. Nie zawiedliśmy sie też i tym razem. W obecności Żywego Boga mogliśmy podziekować Jemu oraz sobie wzajemnie, że jesteśmy razem, za całe dobro, które otrzymujemy od małżonka jak również siebie przeprosić. Odkryciem dla nas w tej modlitwie, jak i na dialogu małżeńskim, była świadomość, jakim darem jesteśmy dla siebie nawzajem. Możliwość powiedzenia małżonkowi: za co go kocham, za co mu dziękuję, za co szanuję, za co podziwiam – uświadomiła nam, za jak wiele rzeczy jestesmy sobie wdzięczni i jak wiele rzeczy jestesmy w stanie wymienić. Trudno dostrzec i zwrócić na to uwagę w codziennym zabieganiu. Początkowe trudności w wyrażaniu tych podziekowań przerodziły się w „litanię” wdzięczności dla siebie oraz przyniosły radość z bycia razem.

Świece na dialog małżeński

Mamy nadzieję, że dzieki temu łatwiej będzie przeżywać codzienne problemy, trudności, konflikty czy nieporozumienia pomiędzy nami i w rodzinie.

Chcemy podziekować księdzu Hubertowi za opiekę duszpasterską w trakcie rekolekcji, a szczególnie za piękne pieśni podczas modlitwy małżenskiej, które do tej pory nucimy, i które stały się elementem naszej modlitwy.

Ks. Hubert

Piękne przeżycie rekolekcji zawdzięczamuy także Asi i Darkowi, małżeństwu posługującemu jako diakonia wychowawcza. Jak wielki był to trud i wysiłek może świadczyć duża liczba dzieci (ok. 30), nad którymi roztaczali pieczę. Przez te pięć dni z wielkim poświęceniem formowali nasze pociechy przekazując im ważne prawdy dekalogu, ucząc niezliczoną ilość piosenek, czy przygotowując mini przedstawienie. Nasze dzieci z wielkim żalem i płaczem wyjeżdżały. Mają piękne wspomnienia i przeświadczenie, że rekolekcje „są super”. Wróciły uformowane, wyśpiewane, wytańczone, wybawione, jakby grzeczniejsze. 🙂

Dzieci pod opieką Diakonii Wychowawczej – Asi i Darka

Na zakończenie kilka ciepłych słów i podziękowań księdzu Proboszczowi za otwartość, a także Paniom kucharkom za wspaniałą kuchnię i dbanie o nasze pełne brzuszki. Ciepła, rodzinna atmosfera jadalni i kuchni służyła integracji, wspólnym rozmowom oraz spotkaniom kawowym, dzięki którym poznaliśmy wspaniałych ludzi, małżeństwa i rodziny.

Bóg zapłać Wam wszystkim za ten czas!

Joanna Podgórska