W czwartkowy wieczór, tuż po cotygodniowych nieszporach odmawianych we wspólnocie oazowej na Sławinku, mogliśmy wziąć udział w celebracji w ramach spotkań drogowskazów Nowego Człowieka.

W celebracji IV kroku ku dojrzałości chrześcijańskiej – Kościół – pielgrzymujący lud Boży, zamknęliśmy etap dogmatyczny drogowskazów, który miał nauczyć nas podstawowych relacji do Boga.

Kościół
wspólnota pielgrzymującego ludu Bożego, zjednoczona z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym jest jedynym środowiskiem życia, w którym może rozwijać się Nowy Człowiek; chcę wrastać coraz głębiej w tę braterską wspólnotę poprzez żywą komórkę małej grupy w ramach Kościoła lokalnego, który jest znakiem i urzeczywistnieniem Kościoła Powszechnego.

W pięknych, ale i trudnych tekstach, zarówno ze Starego Testamentu, Nowego Testamentu, jak i dokumentach soborowych Kościoła (SW II) odkrywaliśmy cudowny zamysł Boga, by człowiek we wspólnocie znajdywał drogę do Niego, kształtował się i zbawiał.

Podczas tego spotkania zmierzyliśmy się także z pytaniami: „Czy wspólnota Cię boli? Czy odczuwasz trud bycia i służenia we wspólnocie?”. Mogliśmy skonfrontować we własnym sercu, czy rzeczywiście chcemy autentycznie się przemieniać, pozwalać na uzdrawianie naszych zranień, na odkrywanie bolesnych spraw, na bycie prawdziwym, a nie tylko na powierzchowne budowanie wykrzywionej wspólnoty, która nie jest zdolna do głębszych relacji, a nade wszystko na zgodę, by Bóg działał w życiu i je zmieniał.

Rzeczywiście, pierwsze miesiące po oazie wakacyjnej już minęły, codzienność mocno weryfikuje nasze świadectwa z tamtego czasu i deklaracje powstałe tuż po rekolekcjach.

Kolejne pytanie, jakie padło tego wieczoru: „Czy kochasz Kościół?”, znowu okazało się trudnym punktem celebracji. Nie jest łatwo, by pomimo grzechu jaki dotyka poszczególnych członków Kościoła, nadal tak samo patrzeć na cały Kościół – święty, Boży, uświęcony krwią Chrystusa. Taki jest On naprawdę i nic tego nie może zmienić. A my bardzo potrzebujemy Kościoła w naszym życiu i bez niego nasz wzrost duchowy jest niemożliwy.

Umocnieni modlitwą wstawienniczą wspólnoty i indywidualnym błogosławieniem wkraczamy w kolejny etap formacji, w poznawanie drogowskazów dotyczących pogłębiania naszej więzi z Bogiem i praktyk, które w tym pomagają.

Patrycja Ziarkiewicz