W czerwcu odbyło się ostatnie przed wakacjami spotkanie diakonii modlitwy. Cieszymy się, że jest nas coraz więcej na spotkaniach. Tematem czerwcowych rozważań była modlitwa Jezusa w Getsemani. Krótką konferencję opracowała Barbara Czerwińska na podstawie książki ks. Andrzeja Muszali – „Jak modlił się Jezus”.


Getsemani znajdowało się na zachodnim zboczu , u podnóża Góry Oliwnej , naprzeciw Jerozolimy. Obejmowało gaj i prasę oliwną, stąd nazwa (getsemani to prasa do tłoczenia oleju lub oliwy).

Jezus idzie ku Górze Oliwnej po ostatniej wieczerzy. Ewangelista Łukasz pisze ,, Potem udał się według zwyczaju na Górę. Na tę górę przychodził wielokrotnie, w miarę regularnie (wg zwyczaju), by często modlić się w samotności.

Teraz wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i powiedział do swoich uczniów: usiądźcie tutaj a ja będę się modlił. (Mk.)

W Ewangelii Mateusza czytamy uszczegółowienie – „I gdy odśpiewali hymny, wyszli ku Górze Oliwnej”.

Ogród spina jakby klamrą najważniejsze wydarzenia biblijne; raj, mękę Pana Jezusa i zmartwychwstanie.

Zauważmy, że Pan Jezus zabiera za sobą tych samych uczniów, którzy byli z Nim na Taborze, by w Getsemani towarzyszyli Mu w trudnym czasie. Prosi Apostołów: „zostańcie tutaj i czuwajcie ze mną.” (Mt)

Jezus chce być z wybranymi uczniami, boi się, drży, potrzebuje obecności bliskich mu osób. My też przeżywamy , parafrazując Jana Pawła II, swoje getsemani i obyśmy mieli i umieli poprosić kogoś, by z nami był i by czuwał. Ważne jest, by z „getsemani” nie uciekać, bo ono stanowi najważniejszą wartość w życiu człowieka. Getsemani uczy także, że warto zadbać o relację solidarności z tymi, którzy cierpią, przeżywają kryzys, by po prostu być z nimi.

„Wtedy zaczął się smucić i trwożyć, powiedział; smutna jest moja dusza aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie ze mną.” (Mt)

Jezus jednak, mimo obecności trzech uczniów modli się samotnie, jego najbliżsi, znużeni, zasypiają.

Zobaczmy, że w postawie Jezusa nie ma ani jednego pozytywnego odczucia, a mimo to trwa On na modlitwie.

W modlitwie nie chodzi o wewnętrzne przeżycia, ale o wierność wobec Ojca i całkowite oddanie siebie woli Bożej.

Jezus boi się śmierci, cierpienia, zdrady; przecież zdrajcą jest Jego uczeń. Drży na całym ciele. Zmaga się ze strachem, szatan też jest obecny w tym zmaganiu i… podsuwa Jezusowi… rozpacz. Jezus czuje się samotny, Ojciec milczy, a uczniowie śpią.

Po ludzku może lepiej byłoby odejść stąd , ale jak pisze św Łukasz… Jezus upadł na kolana i modlił się. Św Marek dodaje – upadł na ziemię i modlił się.

Upaść na ziemię to pozycja modlitewna wyrażająca posłuszeństwo Ojcu, pełne ufności powierzenie się Jemu. Ten gest jest powtarzany w Wielki Piątek, na początku Liturgii Męki Pańskiej, a także w czasie w ślubów zakonnych, diakonatu, kapłańskich i biskupich, by postawą ciała wyrazić całkowite zdanie się na Boga.

A teraz wyobraźmy sobie, co działo się z Jezusem. Jezus leży na ziemi i modli się całym sobą, błaga o wybawienie, o pomoc, jest rozdarty, bardzo się boi. Walczy i waha się , a może jednak wstać, czemu nie? Zwątpienie i rozpacz to teraz dominujące odczucia Jezusa. Jest udręczony, walczy i waha się.

Taki stan emocji i rozterek duszy rozumie ten, kto sam przechodził przez trudny tunel wyborów w czasie modlitwy.

Jezus prosi „Abba. Ojcze. Dla Ciebie wszystko jest możliwe, oddal ten kielich ode Mnie. Jednak nie to , co Ja chcę, ale co Ty.” (Łk.)

To kluczowe zdanie Pana Jezusa podzielmy na trzy elementy.

  • Jezus zwraca się do swojego Ojca Abba, tatusiu, ufnie jak dziecko, z miłością. Boi się , drży i bez wyrzutu ale ufnie woła. Abba.
  • Dla Ciebie wszystko jest możliwe. Jezus prosi, zabierz ten kielich ode mnie.

A Bóg Ojciec przecież też patrzy na mękę Swojego Syna. Czy nie może nic zrobić, skoro jest wszechmogący?

  • I trzeci element, najważniejszy – Wszakże nie jak Ja chcę , ale jak Ty.

I wtedy ukazał Mu się Anioł z nieba i umacniał Go.( Łk)

O Aniele wspomina tylko św Łukasz. Bóg Ojciec nie opuszcza Jezusa, nie odejmuje kielicha, lecz dodaje sił, posyła Swego Anioła, by Jezus wypił kielich do dna. Później jako Swoich wysłanników pośle Weronikę, Marię Magdalenę, Jana, Marię.

I znów św Łukasz : On zaś , tocząc wewnętrzną walkę, jeszcze żarliwiej się modlił. A Jego pot był jak krople krwi spadające na ziemię.

To ta sama krew, którą niedawno podawał uczniom do picia jako napój i znak przymierza.

Krew to wg Żydów siedziba duszy, kto ją przyjmuje, „pije” duszę dawcy.

Potem wrócił i zastał ich śpiących. Szymonie śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać? Czuwajcie i módlcie się abyście nie ulegli pokusie. Duch wprawdzie gorliwy ale ciało słabe.” (Mt).

I ponownie Jezus modlił się i znów zastał apostołów, jak spali i jeszcze raz ich zostawił i nadal się modlił powtarzając te same słowa.

„Szczęśliwi owi słudzy, których Pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie.”

Zmęczenie powoduje, ze umykają nam ważne sprawy, łatwo wtedy wymówić się od modlitwy.

Pascal powiedział: Jezus umiera do końca świata. Nie można spać!

Gdy po raz trzeci zastał Jezus uczniów śpiących, powiedział do nich. „Dosyć. Nadeszła godzina… Wstańcie, chodźmy.” Wstaje zdecydowany, otrzymał moc, by przejść przez Jego Godzinę.

Przezwyciężył lęk i rozterki. Oto jak przedstawia to autor wyżej wymienionej książki:

Modlitwa w Getsemani to Jego najważniejsza godzina. Godzina ciemności i zwycięstwa.

Modlitwa Getsemani powtórzy się w Twoim życiu częściej niż modlitwa Taboru……Wielokrotnie będziesz miał przekonanie, że Bóg milczy, a innych dookoła niewiele to wszystko obchodzi, co teraz robisz. Wiedz jednak, że najlepsze co możesz wówczas uczynić, to pozostać i podjąć wysiłek…..I choć tego nie widzisz, całe niebo trzyma za ciebie kciuki, byś wygrał. Ono jest tym aniołem, który cie wspiera. WYTRWAJ. Nie odchodź. …..Powtarzaj tylko akt zawierzenia: ,,Jestem tu . Dla Ciebie. Nie moja lecz Twoja wola niech się stanie”. To coś najpiękniejszego, co możesz dać Jezusowi.

Sądzę, że ten cytat oddaje najważniejszą istotę modlitwy Getsemani.

Barbara Czerwińska


Po konferencji była krótka agapa, w czasie której nasi członkowie podzielili się swoimi refleksjami. We wrześniu spotykamy się w Nałęczowie na rekolekcjach – sesji lectio divina „Żyć Ewangelią”. Od października zaczynamy comiesięczne spotkania, na których w części formacyjnej będziemy omawiać tematy związane z etapami i rozwojem życia wewnętrznego.

Zapraszamy.
Paweł Bancerz i Ania Kazańska