Poniżej zamieszczamy świadectwa z rekolekcji ORAR II st. w Nałęczowie, które odbyły się w dniach 19-23 czerwca 2019 r. w Domu Rekolekcyjnym ”Na Jabłuszku”.
- Kasia i Łukasz Rynasiewicz
- Agnieszka i Tomasz
„…Lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” – 1 Kor 2, 9
Jesteśmy parą z 7-letnim stażem bycia w Domowym Kościele. Wyjazd na rekolekcje to dla nas zawsze duże wyzwanie. Na czerwcowy ORAR II w Nałęczowie zapisaliśmy się w styczniu, nie do końca będąc przekonanymi, że ten wyjazd dojdzie do skutku. W końcu to pół roku, a obaw, że może się nie udać było w nas więcej niż wiary w powodzenie.
Na rekolekcje pojechaliśmy z 2 letnią córką. Byłam przekonana, że najbliższe 5 dni spędzę głównie nad jej opieką, że za żadne skarby nie pójdzie do Diakonii Wychowawczej. Wyobrażałam sobie, że nie zdołam uczestniczyć w konferencjach i spotkaniach. Moje obawy zniknęły już pierwszego dnia rekolekcji, gdy Diakonia przygarnęła nasze dziecko, a oprócz wspaniałych dorosłych opiekunów nasza córka, znalazła w grupie starszą koleżankę, swoją bratnią duszę.
Dziękuję Bogu, że trafiliśmy na te rekolekcje. Spotkaliśmy się z dużą życzliwością i otwartością pary prowadzącej, animatorów oraz innych małżeństw. Prowadzący rekolekcje i animatorzy zbudowali taką atmosferę wspólnoty, w której czuliśmy się zaproszeni do dzielenia się słowem i do działania. Wiem, że nie jest to łatwe, bo mamy również takie doświadczenie rekolekcji, gdzie chcieliśmy uciec już po 2 dniach.
Słowa księdza na rozpoczęcie naszych rekolekcji – „Będzie ciężko, jeśli myślicie, ze skoro już tutaj jesteście to nic nie stanie wam na przeszkodzie by brać udział w tych rekolekcjach, to się mylicie” poruszyły mnie i przygotowały na ten czas. Wiele razy walczyłam ze sobą, by nie ulec córce i zostać z nią, zamiast pójść na konferencję czy spotkanie grupy.
Na rekolekcjach bardzo poruszyły mnie dwa zagadnienia. Pierwsze – nasz udział jako małżeństwa w rekolekcjach. Jest to przecież zobowiązanie Domowego Kościoła i sposób naszej formacji. Na konferencji na której został poruszony ten temat padło pewne stwierdzenie, że bez rekolekcji – bez tej formy formacji nas jako małżonków – nasze spotkania na kręgach mogłyby stać się jedynie spotkaniami modlitewnymi. Wiemy, że bez rekolekcji można trwać długo i uważać ten stan za normalnym, ale to nie jest nasza droga Domowego Kościoła, którą deklarujemy że chcemy podążać.
Druga kwestia dotycząca mojej postawy wobec Boga. Uderzyło mnie pytanie na jednym z plakatów umieszczonych w Sali konferencyjnej, a brzmiało ono „Czy miłujesz mnie więcej aniżeli Ci?”. Podczas Namiotu Spotkania podjęłam decyzję by dołączyć jako kandydat do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. To owoc tych rekolekcji.
Niezwykłym czasem na rekolekcjach był dla mnie czas Modlitwy Małżeńskiej przed Najwyższym Sakramentem. Słowa Męża wypowiedziane w tym momencie wyryły się w moim sercu i przypomniały mi o naszej miłości, którą zawierzyliśmy Bogu.
Podobnie jak moja Żona, również ja zebrałem owoce z tych rekolekcji. Pierwszym z nich jest otwartość na rekolekcje Oazy Rodzin I stopnia, które do niedawna wydawały mi się niemożliwe. W moim sercu zrodziła się jednak potrzeba odbycia tych rekolekcji.
Innym owocem, jest postanowienie większej ufności Woli Bożej w moim życiu i dostrzegania łaski w tym co mnie spotyka. Natchnieniem do takiej postawy były słowa księdza pod koniec rekolekcji, przypominające, że rekolekcje nie kończą się w momencie kiedy się spakujemy i opuścimy ośrodek, ale trwać powinny w naszym codziennym życiu.
Rekolekcje przygotowały nas do posługi nie tylko jako pary animatorskiej, ale również wszędzie tam, gdzie możemy służyć zgodnie z charyzmatem Ruchu Światło Życie.
Za wszystkie te łaski Chwała Panu.
Kasia i Łukasz Rynasiewicz
„Pan nie powołuje uzdolnionych lecz uzdalnia powołanych”
Te słowa towarzyszyły nam podczas rekolekcji ORAR II, które odbyły się w dniach 19-23 czerwca w Nałęczowie. Był to dla nas błogosławiony czas, w którym odkrywaliśmy na nowo dar wspólnoty, przeżywaliśmy osobiste spotkanie z Jezusem w Najświętszym Sakramencie,
a przede wszystkim ponownie odkryliśmy łaski płynące z sakramentu małżeństwa.
Te rekolekcje pozwoliły nam na nowo odkrywać bogactwo ruchu oazowego w szczególności Domowego Kościoła. To także czas powiewów Ducha Świętego, kiedy w Namiocie Spotkania mogliśmy słyszeć jak Jezus mówi do nas dodając nam odwagi do pełnienia swojego powołania w małżeństwie rodzinie i wszędzie tam gdzie jesteśmy posłani.
To był też czas podjęcia decyzji, aby służyć tym, którzy są w rożnych zniewoleniach poprzez decyzję o przystąpieniu do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Dzięki Tobie Panie spotkaliśmy boże małżeństwa, które są znakiem w dzisiejszym świecie.
Niech Pan będzie uwielbiony w swoim słudze Franciszku Blachnickim.
Agnieszka i Tomasz