Świadectwo I
Szczęść Boże,
Na Oazie Rodzin I stopnia byliśmy pierwszy raz odkąd jesteśmy w Domowym Kościele. Doświadczyliśmy tam głębokiego spotkania z Bogiem i ludźmi. Podjęcie decyzji o wyjeździe na rekolekcje to było trochę jak skok wiary, ponieważ zaraz pojawiły się różne trudności, ale Pan Jezus nas przez nie wszystkie przeprowadził i przywiódł na rekolekcje. To cudowne uczucie doświadczyć
takiego zawierzenia bo ma się wtedy pewność, że nikt i nic temu nie przeszkodzi, bo sam Pan Bóg niesie nas na rękach i postawi nas w miejscu, gdzie jest Jego wolą abyśmy byli w danym momencie naszego życia.
Chwała Panu!
Basia i Zbyszek
Świadectwo II
Szczęść Boże,
Cztery lata temu w moim życiu wydarzyły się trudne, bardzo trudne zdarzenia. Udar, dwie operacje kręgosłupa, operacja kolana, nowotwór. Cztery lata czekałam na ten moment, by moja sytuacja zdrowotna była na tyle stabilna, bym mogła wybrać się na Rekolekcje. Z wielką radością, ale też i niepokojem czy sobie poradzę przyglądałam się miejscom tegorocznych Rekolekcji. Pytałam o warunki – ilość schodów, jak wyglądają łazienki … dla mnie to miało ogromne znaczenie. Jestem na wózku. Wybrałam Leśną Podlaskę. Przyszedł upragniony dzień i pojechałam…. Znajomi zawieźli mnie i zostawili. Kiedy znalazłam się wewnątrz budynku, mój entuzjazm osłabł. Budynki stare, poklasztorne
i schody… wszędzie schody. Stopni 16, 11, 4, 6 … i dość wysokie progi. Widok mnie przeraził… przecież musiałam je pokonać po kilka razy dziennie. Gdybym wtedy mogła, to chyba bym wróciła do Lublina. Tak się nie stało.
Już od pierwszych chwil byli przy mnie ludzie. Zatroszczyli się, pomogli, emocje opadły, a ja jeszcze z lekkim przerażeniem w oczach rozpoczęłam moje upragnione Rekolekcje. To był piękny czas.
Kiedy przyszła godzina świadectw, podzieliłam się z radością czasem, który tu przeżyłam. Na tych Rekolekcjach nie zatrzęsła się ziemia, ale Pan Bóg każdego dnia wprowadzał mnie w krainę łagodności. Na tych Rekolekcjach doświadczyłam pięknego daru jakim jest Wspólnota. Każdego dnia byli przy mnie ludzie uśmiechnięci, życzliwi, którzy pomagali mi, służyli – nie na pokaz. Czynili to z wielką troską i miłością w sercu, poczynając od Moderatora ks. Marka Urbana, Parę prowadzącą Agnieszkę i Krzysia Piaseckich, kl. Piotra, siostrę Narcyzję, aż po dzieci. Tak! … Nasze cudowne dzieci.
W moim Kręgu „czerwonym” spotkałam młodych ludzi o ogromnym zaangażowaniu, ludzi z wielką wiarą w sercu. Otwartych. Nasze relacje mimo dość dużej różnicy wieku (byłam najstarszym uczestnikiem Oazy) były bardzo przyjacielskie. To samo mogę powiedzieć o pozostałych uczestnikach Oazy. Każdy dzień był wyjątkowy, bogaty w treści … wypełniony modlitwą, Słowem Bożym i doświadczeniem bliskości, gdzie wszyscy dla siebie byli darem. Pięknym czasem, ogromnym przeżyciem była dla mnie modlitwa przed Najświętszym Sakramentem w Kaplicy Zjawienia. On i ja. Milczenie, które wypowiedziało więcej niż tysiące słów. Cisza i niewidzialny dotyk Boga.
Z wielką wdzięcznością w sercu dziękuję za czas tych Rekolekcji. Dziękuję Bogu za ludzi, których postawił na mojej Oazowej drodze u stóp Leśniańskiej Pani, Królowej Podlasia. Dziękuję za Jej cichą obecność i opiekę. Za codzienne czułe Matczyne spojrzenie z Jej wizerunku. Dla mnie fizycznie to nie był łatwy czas. Codzienne pokonywanie trudności, ograniczenia, moja niepełnosprawność … to było trudne. Każde pokonywanie przeszkód jest trudne, ale warto. Wdzięczna jestem Bogu za odwagę, którą mi dał i za wiarę, że wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.
Kazia Siczek