Nietypowa majówka

W tym roku długi weekend spędzaliśmy inaczej niż zwykle. Nasze spotkania, rekolekcje formacyjne, integracje, odwiedziny bliskich i znajomych zostały mocno ograniczone, wręcz niemalże zupełnie odwołane. Jednak 2 maja postanowiliśmy coś w zamian oazowiczom zaoferować…

Odbiór pomysłu Dnia Wspólnoty (online) i radość płynąca po jego przeżyciu przerosły organizatorów!
Nie spodziewaliśmy się takiego doświadczenia wspólnoty „mimo drzwi zamkniętych”, takiego zapału w poszczególnych punktach programu, tylu wyświetleń filmików…

Wracając do słów księdza Przemka z filmiku-prezentu: „Przetrwamy ten czas, bo ten charyzmat w którym trwamy jest silniejszy od koronawirusa, każdego innego wirusa i wszystkiego!” (jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmiku – polecamy; to także wielkie świadectwo z tego DW), jeszcze raz odkrywamy jak piękny jest nasz Ruch!

Kochani oazowicze!
Jak wielki i hojny jest Bóg możemy doświadczyć w każdym czasie.
Zapraszamy do przeczytania kilku świadectw i relacji z tego Dnia Wspólnoty. Wciąż można je do nas nadsyłać.

Kasia i Wojtek, parafia Trójcy Św. w Lublinie

Szczęść Boże,
Zgodnie z zaleceniami przesłanymi podczas wprowadzenia do Dnia Wspólnoty wybraliśmy się razem z nasza najmłodsza pociecha na wyprawę otwartych oczu. Niedaleko domu znaleźliśmy przepiękne miejsce na przeprowadzenie dialogu małżeńskiego- podczas, gdy nasz Syn spał my delektowaliśmy się pięknem przyrody i rozmawiałyśmy o tym jak wielkie dzieła w naszym życiu czyni Pan. Dołączamy zdjęcia z wyprawy.

Z Panem Bogiem.

DDW w oczach i sercach Izy i Kuby z Dziećmi

Bardzo potrzebny to był czas kiedy znowu pełniej mogliśmy „zobaczyć się” we wspólnocie. Poczuć tę pozytywną energię, która nas łączy i rozwija.

Oczywiście jak przed rekolekcjami Czarny kręcił się wokół nas próbując nas poróżnić akurat dziś. Zaczęło się od podejścia do poluzowywania dyscypliny kwarantannowej choć trochę i tu słowo wprowadzające do dnia wspólnoty – „wytrwajmy, nie przyspieszajmy, w imię miłości do Bliźniego”. Pierwsze cięcie 🙂 – szybkie wejście i odpowiedź „mimo drzwi zamkniętych”. Ciach. U mnie po temacie, ku radości mojego Męża.

Po odsłuchaniu już wiedziałam dlaczego przesuwała nam się cały czas godzina startu. Tego też potrzebowałam, żeby w pigułce zobaczyć co się dzieje, gdy to co dobre i ukierunkowujące w danym dniu odkładamy na potem. Ten dzień mógł dużo wcześniej zacząć się po prostu dobrze, gdyby nie nasza opieszałość i robienie rzeczy pilnych przed ważnymi.

Dziś raz jeszcze wpisałam w swoją regułę namiot spotkania na start dnia, by każdy dany mi dzień mógł wyglądać lepiej. Doświadczyłam już nie raz owoców tego, ale oczywiście szybko prędko i reguła pływa, a w raz z tym ja tonę… STOP! Panie daj łaskę wytrwać w mocnym postanowieniu poprawy.

Potem nasza wyprawa, na którą ruszyliśmy mimo, że naszły czarne chmury i zaczął padać deszcz – trochę się gryzły z nagrodą za drogę w postaci lodów pod zamkiem, ale co tam! Jakież było nasze zdziwienie, gdy na pierwszym przystanku ściągaliśmy kurtki od deszczu i rozbieraliśmy się z gorąca od pięknego słońca, które czasem aż oślepiało. Pan Bóg znowu zaskoczył swoją hojnością – marzyliśmy tylko o tym, by nie przemóc za bardzo i w razie piorunów mieć się gdzie skryć.
Zajechaliśmy dalej niż planowaliśmy, bo pod Turystyczną. Były i lody i misie patysie na Bystrzycy, a nade wszystko czas którego wspólnie potrzebowaliśmy.

Bo u nas nie jest tak kolorowo z nim, jak u Rodziny ze świadectwa i wielu innych podobnych o których słyszymy, choćby w naszym kręgu. Nasza codzienność nawet teraz to rozłąka i pośpiech. Mąż walczy o restaurację i miejsca pracy, ja ogarniam dom i edukację zdalną, czyli właściwie domową, naszej trójki Dzieci od „przedszkola do Opola”. I tak mamy już maj… Także Chwała Panu za dzisiejszy dzień i plan, który zrealizował Pan względem nas przez Wspólnotę!

Chwała Panu za wspólną Eucharystię i wyciszenie na koniec dnia i za namiot spotkania – potwierdzający doświadczenie z wyprawy o tym jak ważni jesteśmy dla Boga skoro się o nas troszczy! Normalnie namiot o tej porze kończy się głębokim snem niż rozmową…, ALE nie dziś! Alleluja!
I okienkowa niespodzianka – cudo! Zwłaszcza, że w nich i znane osobiście uśmiechnięte twarze. Dobrze, że jesteście!! Teraz już naprawdę koniec.
Amen!

Z Panem Bogiem! Szczęść Boże w Waszej posłudze i pomysłach!

Judyta, Artur, Marcelina, Karol i Miłosz

Szczęść Boże!
Przesyłamy zdjęcia z dzisiejszego Dnia Wspólnoty i naszej rowerowej wyprawy otwartych oczu. Ze 20 przystanków mieliśmy, bo Syn co chwila wolał: „zobaczcie, jakie piękne kwiaty”. Przyznaję szczerze – najpiękniej z całej rodziny 6 letni chłopiec potrafi zachwycić się tym, co go otacza i ma tak od najmłodszych lat. Dziękujemy za Wspólny Dzień Wspólnoty mimo drzwi zamkniętych! Pozdrawiamy.

Katarzyna i Kazimierz Kraczoniowie z Klarą i Mikołajem

Dziękujemy za wspaniały DDW. Mimo ograniczeń przez cały dzień czuliśmy bliskość wspólnoty. A kontemplacja przyrody w rodzinnym gronie i modlitwa psalmem pozwoliły nam zapomnieć o codziennych troskach. Chwała Panu !!! Ps. Szukaliśmy umajonej łąki i w końcu wylądowaliśmy w rzepaku.

Marta

Podczas Dnia Wspólnoty doświadczyłam tego, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Pomimo kwarantanny i braku fizycznej obecności w kościele, naprawdę poczułam zjednoczenie w Chrystusie wraz z innymi członkami Ruchu Światło-Życie.

Więcej zdjęć z naszych wypraw, spotkań w gronie najbliższych i całego Dnia Wspólnoty znajdziecie na naszym Facebooku: https://www.facebook.com/pg/lublinoaza/photos/?tab=album&album_id=2867638486645116
https://www.facebook.com/pg/lublinoaza/photos/?tab=album&album_id=2866472636761701

Dziękujemy za radość spotkania we wspólnocie i wyrazy jedności!

Organizatorzy DDW „mimo drzwi zamkniętych”